Sentymentalny spacer po plaży w dzielnicy Gdynia Orłowo podczas wieczoru panieńskiego przyjaciółki przywołał wspomnienia wakacji spędzanych z kuzynkami na pagórkowatym osiedlu o zabawnej nazwie. Tam po raz pierwszy i ostatni miałam na nogach rolki i wywinęłam orła na przejściu dla pieszych tuż przed maską nadjeżdżającego samochodu.
Tam też na moim pierwszym w życiu wyjeździe na koncert, usłyszałam na żywo ukochane Wonderful tonight Erica Claptona. Stałam tuż pod sceną po dwunastogodzinnym oczekiwaniu w kolejce do wejścia na płytę Skweru Kościuszki.
Dziesięć lat później jestem już całkiem dorosła i poznaję miasto nocą z innej perspektywy. Dobrze jest znów poczuć pod stopami orzeźwiający chłód Bałtyku.